piątek, 10 listopada 2017

Ciąża a śmierć w rodzinie...




Ciąża, kontra śmierć w rodzinie... ,
... czy naprawde coś w tym jest...
... czy to nie poprostu taka kolej rzeczy,
... przemijanie naszego życia ...
Wielu z nas dopatruje się w tym czegoś więcej.




Ja, nie... w sumie nie dopuszczam do siebie takiej myśli,
że człowiek, który tak pragnął wnuków.
Cieszył się na wieść o pierwszym swoim wnuku,
nie doczekał jego narodzin... by zrobić mu miejsce na Ziemi???
Niestety i u mnie zły los tak postanowił.
Gdy byłam w siódmym miesiącu ciąży,
nagle, na zawał serca, zmarł mój tato.
I mimo, że to już trzy lata... nadal ciężko mi zrozumieć...
... ale jedno wiem na pewno.
To nie jest powiązane ze sobą.
Moja wiara mi na taką myśl nie pozwala.
Bo przecież każdy z nas ma na kartach życia
dokładnie zapisany swój czas. Początek i koniec.





Takie myślenie zmuszałoby mnie do obwiniania siebie,
mojego męża i synka, za to ... że mojego taty już nie ma...


Nie powiem wam tu jak sobie z tym poradzić.
Gdy jesteś w ciąży i umiera twój rodzic lub inna
bardzo bliska ci osoba...  Tego nie da się opisać.
Pamiętajmy również że każde z nas przechodzi żałobę
na własny sposób. Nie ma na to sposobu...
nie ma złotego środka...


A jakie jest wasze zdanie na ten temat ???
Czy sądzicie, że śmierć osoby i narodziny dziecka,
są powiązane ???  
Czy słyszałyście o tym, że kobieta w ciąży nie powinna 
oglądać zmarłego na pogrzebie, a niektórzy sądzą,
że wcale nie powinna iść na pogrzeb ? 

Dzielcie się przemyśleniami, pozdrawiam was serdecznie, megamama 😇