Karmienie piersią.
Moje drogie czytelniczki temat ten jest ważny,
ostatnimi czasy karmienie jest niemodne, niepraktyczne.
Zarówno z punktu widzenia dziecka, jak i matki,
taki sposób karmienia to sama kożyść dla obojga.
Zastanawiam się nad tym, skąd tyle szum wokół czegoś,
co wymyśliła matka natura?
Nie twierdzę wcale, że nie ma przypadków gdy kobieta
ma mało mleka i dziecko niedojada... są takie przypadki.
Sama tak miałam przy pierwszym dziecku, że po miesiącu
karmienia pediatra kazał dokarmiać.
( w dalszym ciągu dostawał pierś a poźniej flache)
Omówmy w dwóch słowach korzyści płynące z karmienia naturalnego.
Pierwsze miesiące życia dziecka
to okres jego najintensywniejszego wzrostu.
Na tym etapie życia twojego dziecka
zapotrzebowanie na składniki odżywcze,
witaminy i minerały jest największe.
To co dostaje od ciebie, nieraz okupione
niemałym poświęceniem, będzie owocować
przez cały jego rozwój.
Mleko matki ma w swoim składzie wszystko to,
co dziecko potrzebuje.
Umiem czy nie umiem karmić , mam mleko czy nie ???
1. Kochana mleko ma każda matka
2. Na chłopski rozum. Tam gdzieś w buszu
Afrykańskim, gdzie nie ma mleka w proszku ,
wszystkie matki kamią piersią i jakoś
mają mleko... mówi Ci to coś???
3. Stres jest najgorszym czynnikiem, nie wolno się przejmować
i trzeba brać wszystko na spokojnie.
Przystawiaj maluszka jak tylko zapłacze.
Szczególnie przez okres połogu (pierwsze 6 tygodni)
bo dziecko czasem poprostu szuka bliskości.
4. Pij dużo płynów. Nakarmisz dziecko to wypij szklankę wody.
(nie licz do tego kawy czy herbaty)
5. Ważna jest pierwsza doba po narodzeniu.
Należy dziecko przykładać jak najwięcej.
W ten sposób pobudzamy laktację.
Dzieci potrafią pół dnia przespać.
Bo są również zmęczone porodem.
Nie dawaj dzieciakowi spać tylko systematycznie
przystawiaj do piersi.
Bo obudzi się bardzo głodny i bedzie nocka nieprzespana.
Mleko tak czy tak przyjdzie. Ale po co ci ten stres.
6. Około 3 tygodnia przychodzi kryzys,
dziecko pije na okrągło i płacze.
(tak ma każde dziecko, bo to duży okres wzrostu,
a do tego dziecko zaczyna wyraźniej widzieć około miesiąca
i jest nerwowy a przy piersi się uspokaja... przetrzymaj)
7. Miej w zapasie mleko w proszku. Ja kupiłam przed porodem.
To dało mi komfort psychiczny.
Wiedziałam, że w razie w... jest. No i stoi do dziś.
8. I jedna ważna rzecz.
Nie wiem jak na ten pomysł lekarze by zareagowali.
Typ jest sprawdzony i znam go od mojej Położnej.
Kobiety niesamowitej, po prostu czarodziejki.
UWAGA !!!
U mnie było tak w trzecim tygodniu.
Nim otworzysz sztuczne mleko.
Usiądź z mężem , mamom , siostrą czy przyjaciółką.
I napij się jednej lampki szampana.
Na toast, na narodzenie bobasa, no okazję nazwij jak chcesz.
Ale jedną lampkę. Nie butelkę.
Dlatego warto w towarzystwie , by się nie zmarnowała 😄😄😄
Po około godzinie dostaniesz wylew mleka,
że hej... byłam osobiście bardzo zdziwiona.
Sama nie wierzyłam ale jest jak zbawienie.
Naprawdę. Moja położna już około 30 lat w zawodzie,
widziała wszystko i ja jej zaufałam. Bez tego sposobu,
najprawdopodobniej zaczęłabym dokarmiać do miesiąca.
ps. Kochane mamuśki. Szampana najlepiej do obiadu ,
a na pewno nie po osiemnastej.
Ja, pierwszy raz, piłam wieczorem i zasnęłam jak kamień.
Obudził mnie mąż bo mały rozkrzyczany a ja spałam jak zabita 😁😂
no i byłam naturalnie cała mokra od mleka... hi hi.
Posiłkowałam się tym sposobem ze cztery razy, do dziś.
Podsumowując.
Znam to wszystko i mam porównanie, bo pierwszego karmiłam krótko.
A drógi ma siedem miesięcy i nadal karmię jedynie naturalnie.
No nie licząc kaszki czy zupek.
Mimo podobnej wagi przy porodzie, dziecko karmione piersią
jest mniejsze. Bo Janek to naprawdę była mała kuleczka. 💓
Ja przy swoim pierwszym dziecku, nosiłam,
masowałam brzuszek, bo myślałam że kolki ma.
A przy drugim wygodnie na kanapie przystawiłam do piersi
a dziecko się uspokajało i w sumie mniej było stresu niż noszenie itd.
Bo sztucznego mleka nie możesz podawać częściej i na żądanie.
Więc jak dziecko płacze a jest dopiero pół godziny po wypiciu butelki
to trzeba nosić do kolejnego karmienia.
A przy karmieniu naturalnym, przykładasz i zero stresu.
Jest jeszcze coś. Noszenie tych wszystkich butelek i termosów,
oj teraz wiem jakie to niewygodne. Wystarczy woda dla mamy ... hi hi.
No to tyle... życzę wam wszystkim i waszym dzieciakom pomyślności
i abyście umieli wykożystać tę szansę jaką dała nam matka natura...
to buduje również specyficzną więź z dzieckiem.
Jeśli coś mi się przypomni to dopiszę a wy piszcie w komentarzach.
Pozdrawiam serdecznie wasza megamama.
Też tak myślę to buduje więź z dzieckiem. Karmie już pół roku i będę karmiła aż mała skończy roczek. Pozdrawiam ��
OdpowiedzUsuńJa też karmię już ponad siedem miesięcy. Dzieciak nie choruje,
OdpowiedzUsuńrośnie, prawidłowo się rozwija. Również zamierzam karmić do roczku.
Pozdrawiam serdecznie.