czwartek, 21 września 2017

Depresja poporodowa i Baby Blues, jak uniknąć?






Drogie czytelniczki,
nie da się pisać o depresji po porodzie,
nie wspominając o fakcie, iż poród to
ogromne wydarzenie dla nas,
oraz wysiłek dla naszego organizmu.
 Często przebiega bezproblemowo i wbrew
twierdzeniom, że jest inaczej to i przy
pierwszym dziecku potrafi być całkiem znośny.
Zdarza się również i odwrotnie.
Poród potrafi być, ciężkim i wręcz
dramatycznym przeżyciem, z którym kobieta
zmaga się jeszcze długi czas.

Tuż po porodzie następuje ogromny zwrot hormonów.
Wszystkie te, które towarzyszyły nam w czasie ciąży
i napełniały nas pozytywną energią i nadzieją
oczekiwania na cud. (tj. np. progesteron i estrogen)
W ich miejsce organizm zaczyna produkować
inne, mniej optymistyczne, tj.prolaktyna która pomogą
nam w produkcji pokarmu.

Ale to w teorii.
W praktyce młode mamy często chcą być idealne.
 Nie potrafią się na chwile wyłączyć z programu
bycia super panią domu i żoną itp.
I prędzej czy później rzeczywistość je szybko przytłacza.
Małe dziecko to nie tylko cud, miód i malina.
To również wielki sprawdzian naszej wytrzymałości
fizycznej i psychicznej.
Zwłaszcza pierwsze dni i tygodnie, są ciężkie
i warto w tym czasie trzymać się pewnych zasad.


Po pierwsze - odpuść sobie
Nie jesteś maszyną na baterie i nie ładujesz się
gdy jesteś włączona. Daj sobie trochę luzu.
Naprawdę twojego dziecka nie obchodzi czy
podłogę zmywasz codziennie, czy raz w tygodniu.
Czego w gruncie rzeczy powinnaś unikać przez
pierwsze tygodnie. Oddaj na jakiś czas
część obowiązków partnerowi.
On sobie świetnie da z tym radę.
A jeśli nie masz takiej możliwości,
poproś mamę , siostrę, przyjaciółkę.
Czasem jest ktoś kto tylko czeka na twój znak.

Po drugie - co również wkradło się w pierwsze.
Nie wahaj się prosić o pomoc.
Wsparcie przyjaciół, bliskich czy rodziny
jest w tym momencie nieocenione.

Po trzecie - spędzaj jak najwięcej czasu na słońcu.
To bardzo ważny punkt. Wychodź na spacery,
do sklepu. Po prostu do ludzi. Świeże powietrze
i dotleniony organizm to również wzmaga
produkcję endorfiny, czyli hormonu szczęścia.
Siedząc w domu, możesz po czasie poczuć się jak w klatce.
To przytłaczające uczucie nie jest ci do życia
wcale potrzebne. Więc buty na nogi i w drogę!!!

Po czwarte - negatywne emocje są bardzo prawdopodobne.
Twój świat stanął na głowie, jesteś niewyspana
i czujesz się bezsilna. Pamiętaj że to minie.
Twój organizm musi przywyknąć do nowego trybu
życia. Popatrz na mamy starszych dzieci.
One są uśmiechnięte, przetrwały to, więc i ty dasz radę.
Poszukaj jakiegoś forum, lub grupy na facebooku.
Tam wspiera się setki takich matek jak ty.
Zawsze służą radą i mogą być wsparciem na odległość.
Takie też się sprawdza.

Po piąte - postaraj się o czas dla siebie.
Obojętnie czy szkrab będzie u babci, czy cioci,
albo zostanie z tatusiem.
Postaraj się o samotne wyjścia, choćby na spacer.
Zakupy. Lub nawet na ploty do znajomej.
Zmiana myśli i otoczenia, często bardzo pomaga.
Pomyśl co byś mogła zrobić dla siebie.
Medytacje. Czat z przyjaciółkami. Rower. 
Joga lub inna forma relaksu, to zawsze dobre rozwiązanie.
Da ci odskocznię. Pozwoli nabrać dystansu. 
Od twojej kreatywności zależy co to będzie.
Ja piszę tego bloga ... 😀


Moje drogie, są również różne grupy wsparcia,
które pomagają w kryzysowych sytuacjach. 
Zostawiam pod tekstem kilka namiarów. 
Życzę wam wiele wytrwałości. 
I pamiętajcie, że czasem każda z nas musi się wypłakać.
Nie zawsze jest droga na skróty.
Lecz gdy to przygnębienie trwa zbyt długo.
Lub rzutuje na relacji twojej z dzieckiem,
wtedy może będzie lepiej , gdy zasięgniesz redy specjalisty.
Po coś oni chyba są,?
Studiowali tyle lat to trzeba im dać się teraz wykazać.  

Jeśli coś was gryzie, piszcie. 
Ściskam was serdecznie. Wasza megamama.


telefon dla kobiet w ciąży i matek małych dzieci-
rodzicpoludzku.pl  0 22 635 10 11
(pon i śr - 14.30 - 17.30 )

telefon zaufania dla młodych rodzin-
pierwszykrok.org.pl  0 800 703 072 
(wt i czw - 17.00 - 21.00)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz